poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział XXIV

Rozdział z dedykacją dla wszystkich czytających - moich kochanych napaleńców. 
Przepraszam, że czekaliście tyle na to, co zawiera ten rozdział. :*
Polecam piosenkę: Resolution



~Cherrie~

   Kiedy dojechaliśmy do domu Harry'ego, wysiadłam z auta sięgając po plecak i torby z zakupami. Harry zrobił to samo i od razu skierowaliśmy się w stronę drzwi wejściowych. Chłopak otworzył je dwoma ruchami klucza i znaleźliśmy się w środku. Kiedy tylko Hazz zamknął za nami drzwi, od razu nic nie mówiąc, wpił się w moje usta obejmując w biodrach. Ostatnio mało razy okazywaliśmy sobie uczucia. Po prostu nie mogliśmy. Jeden pocałunek, chwyt za rękę mógł spieprzyć cały rok udawanego związku Harry'ego i Jennifer. Ja sama czułam się tak, jakbym była obserwowana, mój każdy krok jakby był śledzony. Wiedziałam jednak że to nie możliwe. Żyłam w cieniu. Znała mnie może setka osób na Ziemi.
   Spędziliśmy z Harrym miły wieczór we dwoje. Ubierałam się po kolei we wszystkie zakupione dzisiaj ubrania, zaś Hazz oceniał mnie jak w nich wyglądam. Widać zaangażował się w moje zakupy całym sercem, ponieważ oprócz sukienki, kupił mi jeszcze parę spodni, dwie koszulki i luźną bluzę od dresu. Jakby nie miał co robić z pieniędzmi.. 
   Kiedy skończyłam przymierzać wszystkie ciuchy, miałam zamiar ruszyć na górę przebrać się z sukienki w której aktualnie byłam. Lecz zatrzymała mnie ciepła, duża dłoń Harry'ego. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Oparłam się o jego ramię, a ręką podparłam się o jego klatkę piersiową. Czułam jak biło jego serce... 
- Jakie plany na wieczór? -spytałam aby rozładować tą słodką atmosferę.
Wzruszył ramionami.
- Nie mam żadnych. -padła odpowiedź z ust Harry'ego. 
Wyswobodziłam się z objęć chłopaka i wstałam z kanapy na której siedzieliśmy. 
- Idę odrobić pracę domowa -powiedziałam z udawanym uśmiechem.
Zaśmiał się. 
- Już widzę twoje zaangażowanie. -prychnął, po czym wstał. 
Ruszyliśmy do sypialni, gdzie rzuciłam plecak z książkami. Wywaliłam wszystkie na blat toaletki i siadłam na białym krześle. Harry przystawił sobie pufę i siadł obok mnie.
- Od czego zaczynamy? -spytał pocierając teatralnie rękę o rękę. 
Zastanowiłam się chwilę.
- Od fizyki. -powiedziałam szczerząc się, na co Harry walnął głową o blat toaletki.
Nie ukrywam, że zawsze bardzo lubiłam fizykę. W dodatki teraz miałam powtórzenia z poprzednich klas, w tym z gimnazjum.
- Ja jestem obciążnikiem o masie 60 kg, czyli moja siła ciążenia na to krzesło -wskazałam na nie -wynosi 600 kg.
- Serio się to podnieca? -spytał 
- Może. Ale podniecają mnie też inne rzeczy -powiedziałam odkładając długopis i zamykając zeszyt. 
Podparłam brodę o splecione dłonie.
- Na przykład takie o brązowych lokach, zielonych oczach, wiśniowych ustach... -mruknęłam cmokając chłopaka w usta.
Nie pozwoliłam mu przedłużyć pocałunku przez to, że wstałam z krzesła i podeszłam do łóżka, gdzie leżały moje ubrania w których przyszłam.
   Na dworze panowała ciemność, a w pokoju półmrok. Jedyne światło jakie było w pokoju, to światełka nad łóżkiem. 
   Sięgnęłam po guziczki na plecach i po chwili rozpięłam pierwszy, potem drugi i trzeci... Poczułam dłonie Harry'ego na mojej talii, jego usta na moim karku... Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale przycisnęłam go mocniej do siebie, mimo moich ostatnich urojeń i obaw... 
Jego duża dłoń sięga po moją. Zaciąga mnie do łóżka. Przenosi swoje usta na moje wargi. Opadam na miękką pościel. On na mnie.
   Wystarczyło kila ruchów palcami, a wszystkie guziki zostały odpięte i sukienka została zdjęta. Zsunął ją z mojego ciała, przez co pozostałam w samej bieliźnie. Odwróciłam głowę w bok. Po prostu się speszyłam. Lecz sekundę potem poczułam jak jego dłoń odwraca ją w jego stronę i jak składa którkie pocałunki na moich ustach. Objęłam bo jedną ręką, zaś on sam ułożył sobie na końcu swojej koszulki. Pociągnęłam ją do góry, lecz w pewnej chwili się zatrzymałam.
- Nie możemy. -wyszeptałam cicho nie otwierając oczu.
- Wiem.
I w tej chwili runął mur oddzielający nas. Nasze uczucia eksplodowały niczym atom. 
Chłopak zdjął swoją koszulkę, swoje spodnie... 
   Zastanawiałam się, dlaczego nie zrobiliśmy tego wcześniej. Co się teraz stało, że tak łatwo uległam? Przemknęła mi myśl, że spełnia się właśnie mój sen. Jednak nie działo się to w jego samochodzie...
Harry był bardziej doświadczony, starszy. Wiedział co robić. Prowadził mnie umiejętnie. Nie wymagał ode mnie zbyt wiele. Czułam jednak, że w każdej chwili jest w stanie oddać mi prowadzenie tak, abym ja dominowała. Nie zrobiłam tego jednak. Nie dałam mu znać, że jestem w stanie prowadzić. Było mi dobrze tak, jak teraz. Kiedy on decydował co teraz. 
Jego gorące ciało blisko mojego doprowadzało mnie do szaleństwa. Potarzane moje imię wydobywające się z jego ust.. "Cherrie, Cherrie, Cherrie...". Mąciło mi w głowie..
Nie mam więcej słów, aby opisać to jak się czułam. Nie wiem, jak opisać seks. 

   Zakładając koszulkę, którą przed chwilą podniosłam z podłogi nuciłam ostatnio słuchaną piosenkę "This Is The Life" Amy McDonald. Poza moim fałszem w pokoju panowała cisza. Zastanawiałam się, gdzie jest Harry. Po ubraniu się, uczesaniu i zebraniu wszystkich moich rzeczy, wyszłam z pokoju zostawiając niepościelane łóżko i nie odsłaniając załon. 
   Siedział przy stole na jednym z krzeseł z ciemnego drewna, zaś na drugim położone były jego nogi. W ręku trzymał telefon, podjadając paluszki z przezroczystej szklanki. Ruszyłam cicho w jego stronę, po czym odsunęłam trzecie krzesło siadając na nim. 
- Hej. -przywitałam się.
Chłopak podniósł wzrok znad ekranu telefonu. Uśmiechnął się do mnie.
- Cześć -powiedział 
- Na blacie stoi talerz z naleśnikami. Weź sobie... -rzucił i ponownie skupił się na ekranie.
   Mimo iż był to mój pierwszy raz, co Harry oczywiście wiedział, mimo iż było to niesamowite, mimo iż było mi genialnie dobrze, to nie poruszaliśmy ani razu tego tematu. Nie wiedziałam, co mam o tym myśleć. Nie wiedziałam co Harry o tym sądzi. 
Może po prostu chciał, aby to zostało między nami. Aby nikt o tym nie wiedział... 




Myślę, że nie muszę pisać, jak jesteście szczęśliwe. 
Napisałam scenkę, jednak nie opisałam jej.
Jak wiecie, nie umiem.
Rozdział dłuższy niż poprzednie co powinno was cieszyć ;*
I dodaję rozdział z kompa szkolnego.
Ja sama mam szlaban na neta za to, że wróciłam późno od kolegów... :(
Nie będę "aktywna" przez jakiś czas na Bloggerze.
Jak tylko szlaban zostanie zawieszony nadrobię rozdziały u Was.
To chyba tyle. 
Love <3


15 komentarzy:

  1. Rozdzial cudny <33
    Pomimo, ze nie opisalas tej scenki to i tak mi sie podoba ;3
    Hmmm.... Jest za dobrze, sadze, ze niedlugo cos sie sypnie xD
    Ja i te moje znakomite przeczucia ;)
    Czuje ze niedlugo cos bedzie o Lou :D nie wiem powie jej ze ja kocha alboo sama nie wiem cos bedzie :)
    Czekam na kolejny ^^
    Caluje;*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem jej opisać, ale myślę że bez tego nie jest tak najgorzej.. xd
      Hah! Dobrze myślisz. Sypnie się. Sypnie... xd
      Zdrada? Serio? Aż takich dramatów to ja nie szykuję :D
      Ale Lou będzie ;)

      Usuń
  2. Cudo, cudo, cudo!!!
    Doczekałam się, nareszcie TA scenka!!! Ogolnie rozdział świetny, ale wiesz, jestem ciekawa co on tam na telefonie wypisywał. Chwalił sie Louis'owi czy jak?
    Mam nadzieje, ze szybko minie Ci ten szlaban ;)
    KC, Mary <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh... Dziękuję ;*
      Hah! No tak. Postanowiłam ją w końcu napisać bo coś nuda była :D
      No proszę... Aż taki to on nie jest xdd
      Łoj... Szlaban to tka szybko nie minie xdd

      Usuń
  3. Teraz to jestem rozdarta emocjonalnie..
    Z jednej strony jaram się bo scenka ^_^
    A z drugiej ubolewam, bo tg nie opisałaś :/
    Ale spoko rozumiem xd
    Mam siostrę w twoim wieku i w końcu sama miałem tyle lat co ty, wiec wiem jak się do takich spraw podchodzi i co się ma w głowie ;)
    Ogarniam, że to jeszcze temat co najmniej "niewygodny" xd hahah
    A wracając do rozdziału to jest naprawdę dobry ;D
    Podobają mi się opis przeżyć Cherry ;3
    A i subtelna aluzja " Nie mam więcej słów, aby opisać to jak się czułam. Nie wiem, jak opisać seks. " xd
    Już chyba subtelniej się nie dało xd hahahahahahahahahhaha
    I co ja widzę "Ja sama mam szlaban na neta za to, że wróciłam późno od kolegów... :(" niegrzeczna dziewczynka ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mój napaleńcu. Scenka jest i się jaraj ;*
      No sorki, ale nie umiemmm!! -,-
      No mnie jakoś te tematy nie krępują, ale nie będę przelewać moich marzeń i wyobraźni do neta xdd
      Ohh... Wiem. Takie aluzje to tylko ja :D
      No sorki, ale za dobrze się bawiłam z NIM <3
      Ale warto było dostać ten jebany szlaban :D

      Usuń
    2. Jaram się o co ci chodzi? xd
      Ja wiem, ze umiesz tylko nie chcesz -,-
      Sądzisz, ze to co napisałam ja to moje marzenia? O_o
      Warto było, oj warto <3

      Usuń
    3. O nic nie chodzi xdd
      Nie umiem, bo wyjdzie za bardzo zboczenie :33
      A poza tym to będzie bardziej obrzydliwe niż słodkie xd
      Nooom. Jezu, ja po 100 razy dziennie wspominam tą chwilę *o*

      Usuń
  4. Łał! Genialny!
    Dawaj nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Czekam na kolejny! <3
    Mam nadzieję, że Louis trochę namiesza :33

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie opisałaś scenki ;____;

    OdpowiedzUsuń
  7. ''Nie mam więcej słów, aby opisać to jak się czułam. Nie wiem, jak opisać seks.''
    Ja już to gdzieś czytałam :D
    Rozdział fajny no ale opisu nie ma :(
    Jak coś to wiesz mogę ci pomóc albo chociaż sprowokować do napisania opisu.. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww... "Akademia Wampirów" <3
      No nie ma opisu... Nie umiem tego opisać XD
      Haha! Jak chcesz możemy kiedyś napisać scenkę +18 ;*

      Usuń
  8. O chuj ale zajebisy... moj ulubion

    OdpowiedzUsuń