sobota, 14 września 2013

Rozdział VII

Rozdział chciałam zadedykować Mellanie, która widać napaliła się na tego bloga. KC ;*


~Cherrie~

   Harry opowiadał mi o swoim życiu. Jak to wygląda, gdy jest się sławnym, czy to różni się od na przykład mojego życia. Odpowiedź jest krótka: nie. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jest lepsze od życia osób popularnych... Kiedy Harry opowiadał mi to, o co go poprosiłam, studiowałam każdy jego ruch, zachowanie. Chciałam sprawdzić, czy potrafię dostrzec coś nadzwyczajnego. I dostrzegłam. Wszystko. Wszystko co robił było wyjątkowe, niepowtarzalne, inne niż u pozostałych... Jego uśmiech, to jak stąpał z nogi na nogę, jak opierał się o samochód krzyżując ręce na piersiach, jak odgarniał swoją mokrą grzywkę. Jego zmoczone od kropli deszczu loki dodawały mu pewnego rodzaju uroku. Mimowolnie uśmiechałam się za każdym razem, gdy na niego zerkałam. Raz jednak przewidział mój zamiar. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały w sekundzie spuściłam wzrok rumieniąc się. Mój wzrok skupiony był na czarnych, ubrudzonych w błocie i piachu butach. 
   W pewnym momencie Harry ponownie kucnął przede mną, kładąc swoje splecione dłonie na moich udach. Podniosłam lekko wzrok spoglądając na chłopaka. 
- Uroczo się rumienisz -powiedział w pewnym momencie.
Spojrzałam na niego niedowierzając temu, co przed chwilą usłyszałam. Już miałam zadać bezsensowne pytanie "Co?" kiedy ucichłam poprzez czyny Harry'ego. Chłopak nic nie mówiąc zbliżył się do mnie i dzieliło nas dosłownie kilka centymetrów. Serce zaczęło mi szybciej bić, po czym prawie stanęło, kiedy usta bruneta dotknęły mojego rozgrzanego policzka. Nie oderwał ich na krótką chwilę, po czym zadowolony oddalił się ode mnie. Popatrzyłam mu prosto w oczy rządając jakichkolwiek wyjaśnień. Jednak owych się nie doczekałam...
- Jest już po 18. Jedziemy? Odwiozę cię do domu -zaproponował.
Uśmiechnęłam się lekko.
- Jasne... -odpowiedziałam wstając z miejsca kierowcy, ustępując je Harry'emu.
Obeszłam auto, po czym wsiadłam do środka, zapinając się pasami. Brunet odpalił silnik i wyjechał na główną drogę, prowadzącą do centrum miasta. Panowała cisza. Patrzyłam tylko w przednią szybę analizując zdarzenia z przed kilku godzin. Pojawienie się dzisiaj Harry'ego umiliło mi popołudnie, które myślałam, że spędzę sama nad książkami do historii, ucząc się do jutrzejszego testu. Ostatniego w tym roku szkolnym.
- Pozdrów Caroline -usłyszałam
- Nie zapomnę.


                                                     ~ ~ ~ ~


   Brunet zatrzymał auto, tam gdzie poprzednio nie zwracając na to, że jednocześnie łamie prawo. "Bad Boy", zaśmiałam się w myślach. Odpinając pas bezpieczeństwa czułam na sobie spojrzenie chłopaka. Wiedziałam, że warto by było podziękować za podwiezienie.
- Dzięki, Hazz -powiedziałam w jego stronę.
- Nie zaprosisz mnie do środka? -spytał, ponownie dzisiaj mnie zaskakując.
- Emm... Chciałabym, ale Caroline jeszcze o tobie nie wie, a ja mam lekcje do odrobienia. Poza tym, jutro mam test z historii -powiedziałam tłumacząc się.
Brunet zaśmiał się zdejmując ręce z kierownicy i kładąc je sobie na kolanach.
- Rozumiem. Innym razem. 
Uśmiechnęłam się.
- Dokładnie. To na razie... -rzuciłam otwierając drzwi i wyiadając.
   Sięgnęłam jeszcze na tylne siedzenie po wypełniony po brzegi plecak i założyłam go sobie na lewe ramię. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę wejścia do kamienicy, aby nie zmoknąć. Kiedy miałam już pchnąć drzwi od budynku odwróciłam się przez ramię i zostałam mile zaskoczona. W porównaniu do poprzedniego razu, kiedy Harry mnie odwoził to tym razem czarne auto stało w tym samym miejscu co przed chwilą. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie mogłam jednak określić miny Harry'ego, ponieważ uniemożliwiały mi to przyciemniane szyby w jego aucie. 
   Zadowolona odwróciłam się i pchnęłam prawą ręką wiecznie skrzypiące, ciężkie drzwi. Wbiegłam po schodach specjalnie tupiąc głośno, aby zdenerwować znienawidzonych przeze mnie sąsiadów. Kiedy znalazłam się przed drzwiami do mieszkania numer 17 otworzyłam je z rozmachem i wpadłam do środka. Przy stole w kuchni siedziała Caroline zaczytana w jakimś magazynie. Ucieszyłam się, że nie siedzi znowu u siebie w pokoju w książkach o medycynie. Nawet mnie się to już przejadło, więc co miałam powiedzieć o niej samej?
- Hej -powiedziałam zrzucając plecak z ramienia.
Siadłam na podłodze i zajełam się rozwiązywaniem sznurówek. Kiedy skończyłam zdjęłam trampki i postawiłam je obok czerwonych szpilek Caroline. 
- Fajny samochód -rzuciła niby to od niechcenia przewracając kartkę czasopisma.
Podniosłam wzrok i wstałam z beżowego chodnika patrząc na nią zaciekawionym wzrokiem.
- Jaki samochód? 
- Ten, którym przyjechałaś i który stoi przed domem.
Czy miałam jej powiedzieć prawdę? Że przyjaźnię się z Harry'm i nasza znajomość nabiera coraz szybszego tępa? Nie. Jednak nie... Był na to jeszcze czas. Mimo iż Harry'emu zależało chyba na tym, to postanowiłam nie poruszać jego tematu. 
- Aha. Przekażę koleżance. -skłamałam. -Idę do siebie.
Schyliłam się sięgając po plecak i zarzuciłam go sobie znów na ramię. Kiedy wyprostowałam się, przez przypadek przejżałam się w lustrze, które zajmowało całe drzwi szafy. Zobaczyłam, że moje poliki są zaczerwienione, a oczy pełne szoku i zdenerwowania. Jak coś: zmarzłam, dlatego mam rumieńce... 
   Nic więcej nie mówiąc, poszłam do swojego pokoju. Kiedy tylko przekroczyłam jego próg zatrzasnęłam drzwi i zamknęłam je na klucz, po czym rzuciłam się do okna. Na szczęście czarny Range Rover odjechał. Ulżyło mi... Odwróciłam się i rozejrzałam się po pokoju bez żadnego celu, ani sensu. Nogą przesunęłam plecak ze środka pomieszczenia, przybliżając go w stronę biurka. Związałam wilgotne od deszczu włosy w koński ogon i przebrałam się w szare, wąskie dresy i luźną, granatową koszulkę z logiem My Chemical Romance. Podeszłam do komody, na której stało nie wielkich rozmiarów radio. Włączyłam je i akurat trafiłam na piosenkę zespołu AFI "I Hope You Suffer". Podgłosiłam ją i opadłam na obrotowe krzesło które stało obok biurka odchylając głowę do tyłu. Zaczęłam nucić piosenkę i siedziałam tak chwilę rozmyślając nas całym, pełnym wrażeń dzisiejszym dniem. Tak. Działo się w nim na prawdę dużo... Po chwili pochyliłam się nad plecakiem i wyjęłam z niego podręcznik i ćwiczeniówkę do fizyki, oraz do historii. Wyjęłam jeszcze piórnik i zaczęłam robić pracę domową. Nie mogłam się za bardzo skupić. Po głowie ciągle chodziła mi jedna myśl. Tak. Zgadza się: Harry. Jego zachowanie... Zaczął mnie w pewnym sensie szokować. Zmienił się od czasu naszego pierwszego spotkania... Ale na lepsze. Chyba.
Caroline? Czy ona mnie śledziła? Wiem, wróciłam później do domu, lecz to nie powód do tego aby kampić przez okno... Wiedziałam jenak, że będę musiała powiedzieć jej o Harry'm. Że na prawdę zależy mi na przyjaźni z nim. Ciekawa byłam, jak moja kuzynka zareaguje. Jak zareaguje Rose. Czy oni sami się polubią... Przeniosłam wzrok z książek na zegar. Mimo iż była prawie dziewiętnasta, w pokoju było całkiem ciemno. To pewnie przez deszcz i chmury, pomyślałam i wróciłam do czytania o Krzysztofie Kolumbie... 
  Sama nie wiem, dlaczego ale w pewnej chwili przeniosłam dłoń na policzek, gdzie nadal czułam usta Harry'ego



Jak na razie mój ulubiony rozdział :3


8 komentarzy:

  1. Super jest!
    Marta C:

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: W życiu nie dostałam fajniejszej dedykacji ;*
    I KC you <333
    Po drugie: Ja już myślałam, ze on się pocałują w usta^^
    A tu dupa!
    Tylko w policzek :/
    I dla jasności jestem za to zła..
    Po trzecie: "przeniosłam dłoń na policzek, gdzie nadal czułam usta Harry'ego" słodkie *_*
    Po czwarte: rozwaliłaś mnie tym "Jak coś: zmarzłam, dlatego mam rumieńce"
    I wg skąd ja to znam ;p
    I po piąte: Będzie miłość <333
    Dodaj szybko nexta bejbe ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co ;3
      I też cię kocham!
      Haha! Wkręciłam cię? To dobrze, bo o to chodziło w pewnym sensie.
      Oj, nie złość się ;*
      Dużo tych punktów.
      Mam wenę i tyle. Myśli same przychodzą... ;3
      Oki, oki postaram się ;D
      A ja czekam na nn u Cb ;*

      Usuń
  3. Matko cudowne <33
    Kochana moge rowniez przyznac ze to moj ulubiony rozdzial <33
    Wgl miedzy nimi jest taka chemia *.*
    Jestem bardzo ciekawa jak to sie wszystko dalej rozwinie ;)
    Czekam na kolejny ^^
    Caluje :*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobne gusta ;3
      Hah! Chemia. Chemia wszędzie... x3
      Oj, mam taki plan na dalsze rozdziały że głowa mała ^^

      Usuń
  4. Bardzo fajny. Ciekawa jestem czy Caroline sama się dowie, że Cherrie spotyka sie z Harry'm czy jednak dziewczyna jej powie. :-)
    Czekam na NN
    Cullen

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajne jest całe to opowiadanie. Ale ten rozdział- po prostu rozwala system. Jest Genialny!!! Coś czuje że będzie wielka miłość :D
    Czekam na nn i zapraszam.do siebie na opowiadanie kryminalne z Zaynem Malikiem. Byłoby mi miło gdybyś wpadła i zostawiła swoją opinię ;)
    http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń