piątek, 20 września 2013

Rozdział IX


~Cherrie~

   Wychodząc z kamienicy owiał mnie nierzyjemny chłód. Przymrużyłam oczy i objęłam się rękami, próbując się nieco ocieplić. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i nie myśląc długo, wsiadłam do środka od strony pasażera. Usłyszałam stłumiony śmiech Harry'ego, na co popatrzyłam na niego wilkiem, kiedy wsiadł za kierownicę. 
- Gdzie jedziemy?
Myślałam, że powinnam wiedzieć. Tym bardziej, że nie lubiłam niespodzianek. Odpowiedziała mi jedynie cisza. W głowie miałam jeszcze opcję, aby wysiąść z auta i bez słowa wrócić do domu. Jednak nie zorientowałam się w porę. Nim się obejrzałam, a auto było już na głównej ulicy. Westchnęłam głęboko i odchyliłam głowę do tyłu, pozwalając sobie o niczym nie myśleć....


                                                      ~ ~ ~ ~


   Zatrzymaliśmy się przed jedną z restauracji w centrum L.A. Nigdy w niej nie byłam, ponieważ należała do tych droższych, gdzie jedno danie kosztowało tyle, ile porządne ubranie. Hazz wysiadł pierwszy gasząc wcześniej silnik i obszedł dookoła auto. Otworzył drzwi od mojej strony. Uśmiechnęłam się delikatnie i wysiadłam z samochodu, po czym skierowaliśmy się do wejścia. Harry wpuścił mnie jako pierwszą. Kiedy sam wszedł do środka, nic nie mówiąc skierował się do stojącego pod ścianą stolika dla dwóch osób. W całej restauracji roznosił się zapach najróżniejszych dań, wszędzie dominował kolor bursztynowy, pomarańczowy i żółty, zaś światło, które dawały zawieszone nad każdym stolikiem lampy, były w kolorze złotawym. Jak dla mnie było tu za dużo przepychu. O wiele za dużo...
   Odsunęłam po cichu krzesło i siadłam na przeciwko Harry'ego. Chłopak uśmiechając się podał mi Menu. Wzięłam je do ręki, po czym otworzyłam kładąc na stole. Kiedy zobaczyłam cennik oczy wyszły mi na wierzch. 
- Co podać? -usłyszałam damski głos obok mnie
- Cher? -Hazz popatrzył na mnie
- Weź mi co chcesz -powiedziałam zamykając bogato zaopatrzone Menu. 
Harry złożył zamówienie, po czym obdarzył kelnerkę miłym uśmiechem. Kiedy kobieta odeszła popatrzyłam na Harry'ego.
- Wiesz, że ja za to nie zapłacę, prawda? 
- W tym już moja głowa.
Zaśmiał się miło. Jego oczy świeciły wszystkimi odcieniami zieleni. Nie potrafiłam się skupić. Czułam, że w nich tonę. Twarz chłopaka oświetlało wszech obecne światło, przez co wydawał się jeszcze bardziej idealny. 
   Ostatnimi czasy na prawdę nie wiedziałam co się dzieje. Wszystko wydawało się takie inne. Patrzyłam na pewne sprawy z innej perspektywy. Zawsze dopatrywałam się tej pozytywnej strony. I zawsze mu się to udawało... Chodziłam mniej naburmuszona i obrażona na cały świat. I było mi z tym na prawdę dobrze. Podobało mi się to, że tak się zmieniłam. Choć zmieniłam nieoczekiwanie i z nienznego powodu.
   W pewnym momencie zauważyłam, że dłoń Harry'ego przesuwa się bliżej mojej, która leżała na blacie stołu. Nie wiedziałam kiedy, a chłopak ujął ją, po czym splótł nasze palce. W sekundzie podniosłam wzrok i spojrzałam na niego. Nie puścił jednak mojej dłoni. Czułam, jak moje serce przyśpiesza, pod jego dotykiem.
- Hazz... -zaczęłam i wyrwałam moją rękę z ręki chłopaka.
Popatrzył na mnie zawiedziony.
- Interpretujesz to inaczej niż ja, Harry. Masz dziewczynę. Nie zapominaj. -szepnęłam
Z ciekawości spędziłam kiedyś cały dzień na czytaniu różnych artykułów o Harry'm. Miał dziewczynę - Jennifer Nicholson.  Zaś Harry nie wydawał się tym faktem zainteresowany. Nie zaważał chyba na to, że jest z kimś w związku. Odważne zdjęcia obiegły cały internet. Jak się całują, trzymają za rękę, przytulają...
- To nie jest tak jak myślisz -powiedział mniej uprzejmym tonem. Niemal warknął.
Pochylił się w moją stronę splatając swoje dłonie na blacie.
- Jennifer i ja to ustawka, rozumiesz? To nie jest realny związek. Musimy udawać. Po co? Żeby mnie wypromować z USA a Jennifer - w Anglii. Cherrie... Może wydawać się to dziwne, ale jesteś dla mnie teraz najważniesza. -powiedział szybko, a za razem cicho.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. To, co przed chwilą usłyszałam całkowicie zmieniało kolej rzeczy... On nie był z Jennifer. Czuł chyba coś więcej niż tylko przyjaźń. Nie mogłam tego pojąć. Przyjąć do wiadomości. Byłam w kompletnym szoku. Czułam, jak moje oczy wypełniają się łzami. 
- Przepraszam, ale powinnam już iść -powiedziałam zrywając się z krzesła.
- Cherrie. Nie odchodź. Porozmawiajmy...
- Nie mamy o czym, Harry! -wypowiedziałam nieco głośniej.
Widać, tego się nie spodziewał. Wykorzystałam moment szoku u chłopaka. Złapałam torebkę i przewieszając ją sobie przez ramię wybiegłam z restauracji, mijając kelnerkę z naszym zamówieniem.
   Doznałam szoku. Po moich policzkach spłynęły łzy, które kumulowały się w moich oczach przez ostatnie sekundy. Szłam szybkim krokiem szturchając niektórych ludzi ramionami. Lecz miałam to gdzieś... Zastanawiałam się nad tym, od jakiego czasu TO do mnie czuł. Zastanawiałam się nad tym jak taki chłopak jak on może (chyba) kochać mnie. Przez jakiś czas słyszałam za sobą moje imię wykrzyczane Jego głosem. Co za idiota! Przecież teraz każdy go zauważy i to całe ukrywanie pójdzie na marne. Tak samo jak nasza niejaka przyjaźń... Nie wiem czemu, ale jeśli czuł coś do mnie przez dłuższy czas wydawało mi się to kłamstwem. Nie powiedział mi tego, a ja otworzyłam się przed nim całkowicie. Nie lubiłam związków. Jeśli (choć nawet o tym nie myślałam) zostalibyśmy parą, to mógł zrobić z moimi wyznaniami wszystko. I jednocześnie upokorzyć mnie.
   Dlaczego płakałam? Nie potrafię na to odpowiedzieć, bo sama nie wiedziałam czemu. Lecz w pewnej chwili się zorientowałam. To mi się kiedyś śniło. Wyznał mi miłość. Zostaliśmy parą, a potem mnie zostawił. Od tak...
   A ja nie chciałam tego przeżyć w realu.
   Chciałam mieć jedynie przyjaciela...

9 komentarzy:

  1. Matko to jest piekne <33
    Napisałaś ten rozdzial cudownie, jestem pod wielim wrażeniem *.*
    Wyznanie Hazzy boskie *.*
    Szkoda, że ona chciała sie z nim tylko przyjaźnić :/
    Mam nadzieje, ze kiedyś zmieni zdanie ;)
    Bo myśle, że by byli świetną parą :D
    Czyżbym była pierwsza ? :D
    Czekam na kolejny ^^
    Pozdrawiam <3
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww.. Dziękuję ^.*
      Szczerze? Mnie ten rozdział nie podoba się jakoś wybitnie, ale nie jest najgorszy xdd
      Mogę ci zdradzić, że zmieni z czasem zdanie.
      Tak, tak... Jesteś pierwsza ;*

      Usuń
  2. Świetnee ! :D
    Czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega!
    Harry oowww...Matko jak faaajnie haha ;D
    Jaram się.
    Szkoda tylko, że go odtrąciła. Ale może jak to przemyśli...
    Pożyjemy, poczytamy - zobaczymy ;p
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww... Dziękuję ;*
      Przemyśli i wyjdzie jej to na dobre.
      Także pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Świetny. Akcja extremalnie szybko sie rozkrecila ;>
    Czekam na NN
    Volturi ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz to, żeś narobiła..
    Ja tu liczyłam na całowanie czy coś, a tu takie smutne zdarzenie :(
    Ale nie do końca pojmuję co Hazz miał na myśli mówiąc to wszystko o ustawce i bla, bla, bla a na koniec "Może wydawać się to dziwne, ale nie jesteś dla mnie teraz najważniejsza."
    No po co to było?
    To było chamskie małostkowe i niedojrzałe..
    I w tym oto momencie Harry ma u mnie wielkiego minusa o takiego "----------------------------"
    Aczkolwiek myślę, ze jakoś przeprosi Cher xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ty masz kobieto z tym całowaniem?! xdd
      Czemu smutne? Takie rzeczy się zdarzają...
      Hahah! xdd Tam by błąd ;3
      Miało być "Może wydawać się to dziwne, ale jesteś dla mnie teraz najważniejsza."
      Ale jestem ofiara losu. Mader!

      Usuń
  6. Ładnie piszesz opisy,dzięki temu można sobie w każdym milimetrze wyobrazić to gdzie się znajdujesz.Ok nie będę zgrywac eksperta od takich spraw bo gówno wiem Ale widzę nowy obiekt uzależnienia Niech Cherrie napadnie banda zboczonych narkomanów,wtedy Harry będzie mógł uratować ją z opresji Xd.
    ~Paula

    OdpowiedzUsuń