sobota, 19 października 2013

Rozdział XIX

Dla Mellanie, która jest ze mną zawsze mimo wszystko ;*


~Cherrie~

   I znowu znalazłam się w jego domu... Wszystko wyglądało tak samo jak poprzednim razem. Jak poprzednio dom mojego towarzysza zachwycał swoim urokiem. 
   Rozglądałam się po salonie, ściskając w dłoni porcelanowy, czarny kubek z zieloną herbatą w środku. Przyglądałam się Harry'emu niepewnym wzrokiem. Chciałam mu opowiedzieć sen, który miał miejsce już dawno. Zbierałam się w sobie już jakiś czas i kiedy byłam gotowa, coś ściskało mnie nagle w gardle i nie mogłam wydusić z siebie słowa. Chyba za setnym razem wypłynęły ze mnie wszystkie słowa i zaczęła się moja opowieść. Spróbowałam opisać to jak najlepiej, ze wszystkimi szczegółami, jak najdokładniej... Cały ten czas nie odważyłam się spojrzeć na Harry'ego. Zatrzymywałam wzrok na oknie, na kubku, na wyłączonym telewizorze, udając jak największe zainteresowanie. Które oczywiście było znikome.
- ... a potem my -chrząknęłam
Zakańczając swoje opowiadanie, odważyłam się po raz pierwszy spojrzeć na bruneta. Przyglądał się mi cały czas bez przerwy. Jego wzrok i wyraz twarzy mówiły, że jest zainteresowany i zaintrygowany potokiem słów które wydobywały się z moich ust. Ja zaś, kiedy zatrzymałam wzrok na nim oczekiwałam jakiejkolwiek reakcji.
- Wiesz... Nie spodziewałem się tego. -powiedział po długiej chwili ciszy, po moim monologu.
Nie zrozumiałam do końca. 
- Czyli?
- Chyba zaczęłaś mnie postrzegać pod tym względem. -spojrzał znacząco
Spuściłam wzrok paląc raka. Upiłam łyk herbaty i odetchnęłam głęboko. Podniosłam po jakimś czasie wzrok. 
- Nie jesteś zły?
Zaśmiał się.
- A powinienem?
Wsłuchałam się w myślach w moje słowa. Brzmiały na prawdę żałośnie. Nie mógł być zły. To nie ode mnie zależy, co mi się śni... Chociaż zależy jak na to patrzeć. Sny są podobno naszą wyobraźnią. 
- Mogę ci powiedzieć że ja także postrzegam cię tak jak ty mnie. Jesteś na prawdę piękna, masz swoje atuty -tu spojrzał na chwilę na mój biust, lecz po chwili przeniósł go na moja twarz. -i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem tobą zafascynowany i że mnie podniecasz -uśmiechnął się zadziornie krzyżując swoje nogi w kostkach, które położył na stoliku.
O boże, pomyślałam po czym oczy prawie wyszły mi na wierzch. Często byłam samokrytyczna, jeśli chodzi o moją osobę. Nie sądziłam jednak, że jestem brzydka i mało urodziwa. I lubiłam gdy ktoś mówił mi komplementy. Tym bardziej jak robił to Harry. A to, co powiedział dosłownie przed sekundą przeszło moje oczekiwania. 
Myślałam, że mnie wyśmieje, kiedy dokończę swój sen. Że powie że jestem naiwna. A ja go chyba na prawdę kochałam i on mnie także.
   Siedzieliśmy i rozmawialiśmy aż na zegarze wybiła godzina 22. Dzisiaj także odpadał powrót do domu. Harry chyba nie miał nic przeciwko, żebym została u niego. 
- Poszłabym się wykąpać -powiedziałam wstając z kanapy. 
- Wiesz gdzie jest łazienka?
Pokiwałam twierdząco głową.
- Tylko nie będę spała w tym -wskazałam na to, w co byłam ubrana.
Chłopak chyba zrozumiał, bo także wstał i jednym gestem dał mi znać, żebym poszła za nim. Poszliśmy do sypialni, w której spędziłam kiedyś noc. Hazz podszedł do szafy i wyciągnął z niej czarną koszulkę bez żadnego nadruku, oraz szare bokserki, które położył na łóżku. 
- Ręczniki są w górnej szafce w łazience. -powiedział i wyszedł z pokoju, dając mi czas na przebranie się. 
Kiedy zamknął za sobą drzwi zaczęłam zdejmować z siebie po kolei ubrania, zaczynając od szarej koszuli bez rękawów z ćwiekami na kołnierzyku. Zostając w samej bieliźnie ruszyłam do łazienki. 
   Wchodząc pod prysznic wzięłam ze sobą bieliznę, aby ją jako tako uprać, aby mieć się w co jutro ubrać. Gorąca woda spływała po moim ciele, od głowy, aż po kostki. Mokre włosy opadały na ramiona. Przymknięte oczy pozwalały się zrelaksować... Kiedy je otworzyłam, wzięłam z półki butelkę z żelem do kąpieli. Odkręciłam ją i powąchałam płyn. Miał zapach zielonego jabłka. Wylałam trochę na dłoń i zaczęłam smarować po swoim ciele. Kiedy spłukałam włosy i pianę z całej mnie, wyszłam spod prysznica i sięgnęłam po pierwszy lepszy ręcznik. Wytarłam się, po czym powiesiłam moją bieliznę na podgrzewanym wieszaku na ręczniki. Już miałam wychodzić, kiedy zorientowałam się, że czegoś zapomniałam. Nie wzięłam naszykowanej dla mnie koszulki. Przeklnęłam się w duchu i po cichu wyszłam z łazienki. Usłyszałam włączony telewizor. Pomyślałam, że Hazz jest na dole. Pewniejszym krokiem poszłam do sypialni i moja mina zrzedła, kiedy zobaczyłam przed sobą Harry'ego. Jęknęłam cicho i mocniej ścisnęłam dłonie na ręczniku, którym się owinęłam. 
Brunet mierzył mnie wzrokiem, przez jakiś czas. 
- Zapomniałaś -powiedział wskazując na czarną koszulkę.
- Dlatego po to przyszłam... 
Zrobiłam kilka kroków w stronę łóżka, po czym wzięłam przygotowane dla mnie wcześniej rzeczy. Została mi tyko jedna ręka do podtrzymywania białego ręcznika, co irytowało mnie jeszcze bardziej. Przesunęłam rękę na sam przód i odwróciłam się w stronę drzwi wyjściowych z sypialni. Chyba zrobiłam to za szybko, ponieważ ręcznik delikatnie osunął się z moich pleców, zatrzymując się na dolnej ich partii. 
- Extra... -mruknęłam odchylając głowę do tyłu, po czym moje włosy opadły na plecy.
Odwróciłam się na chwilę w stronę Harry'ego. Patrzył na mnie tak, że aż przechodziły mnie ciarki, jego spojrzenie paliło mnie od środka, doprowadzało do szału... Patrzył na mnie z takim porządnaniem, które wiedziałam, że już należy do moich ulubionych.
   Wychodząc z łazienki układałam palcami dopiero co wysuszone włosy. Koszulka Harry'ego była na mnie za duża może o dwa rozmiary, lecz dobrze się w niej czułam i była wygodna. Zeszłam na dół do bruneta, który właśnie wkładał naczynia do zmywarki, po swojej dopiero skończonej kolacji. 
- Idziesz spać? -spytałam opierając się o framugę.
Brunet przeniósł wzrok na mnie, po czym pokiwał twierdząco głową. 
   Kiedy znaleźliśmy się w sypialni, bez słowa, ułożyłam się na łóżku wtulając w czarną poduszkę. Hazz położył się obok mnie. Wpatrywaliśmy się w siebie przez długi czas nie mówiąc ani słowa. Chłopak w pewnym momencie cmoknął mnie w czubek nosa.
- Wiesz... Nie spodziewałem się, że kiedyś przekonam cię do narkotyków -zaśmiał się
Zrobiłam naburmuszoną minę i uderzyłam go lekko w ramię. 
- Idiota... 
- Ale muszę ci powiedzieć, że podobał mi się ten twój sen. -ciągnął, po czym pocałował mnie w usta.
Nie odpowiedziałam już nic. Wtuliłam się w niego i naciągnęłam na siebie biały koc. 



Przepraszam, że dodaję dopiero teraz, ale wynikły pewne koszmarne sprawy prywatne...
Niektórzy z Was wiedzą o co chodzi.
Rozdział jest nawet niezły, zważając na to, jak się teraz czuję.
Co do nn to nie wiem kiedy będzie.
KC

17 komentarzy:

  1. Wow!!! Świetny! I masz racje. Przesiąknięty seksem :3

    OdpowiedzUsuń
  2. I się doczekałam. I tak Cie podziwiam, ze masz teraz do tego głowę. Bardzo mi się podoba, tylko wiesz... Myślałam, że jej spadnie ten ręcznik ;P
    Mary Volturi :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś napisałam.. Nie chcę zaniedbywać bloga.
      Oww.... Miło i uśmiecham się po raz pierwszy od jakiś kilku dni ^^
      Zboczeniec i napaleniec! Jakby jej spadł to przecież ci co to czytają jebliby śmiechem xdd
      To by była komedia. Hah! ;*

      Usuń
    2. Trochę śmiechu nikomu nie zaszkodzi. No chyba, że ktoś by się tak roześmiał, że zleciałby z krzesła ;-)

      Usuń
    3. Masz rację. :)
      Łoj, wczoraj był u mnie kolega i tak się czegoś przestraszyłam że spadłam z krzesła tylko że ze strachu xdd

      Usuń
  3. Świeeeetny!
    Dawaj nn! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej.... A co się stało?
    ~Anne

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooh no rozdział fascynujący :)
    Uroczo wyszedł.
    Pozdrawiam Bela♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie musisz mi dziękować, bo to jedyne co potrafię zrobić..
    "Być z Tobą zawsze i pomimo"
    Powinnam poradzić ci cos mądrego, ale chyba nie umiem :/
    Nie jestem najlepszą przyjaciółką, ani pocieszycielem, a wiesz, że to mnie bardzo boli..
    No nic..
    W każdym razie dziękuje za dedyka ;*
    A rozdział jest świetny ;D
    Choć masz własne problemy nadal się starasz, to wspaniałe ;)
    "Często byłam samokrytyczna, jeśli chodzi o moją osobę." jak ja, z tą różnicą, ze ja jestem serio marna xd hahaha
    A wg to szkoda, ze ten ręcznik nie spadł jej całkiem, no i Hazz mógł lepiej wykorzystać tę sytuację ^_^
    I zasadnicze pytanie "Kiedy scenka +18? ;p
    Na koniec pragnę podkreślić, ze rozdział jest GENIALNY <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę dziękować. Wiesz.. Dzięki rozmowie mi się polepsza humor i w ogóle. ;*
      Jesteś jedną z lepszych przyjaciółek jakie mam, Mell!
      Łoj, nie ma za co. ^^
      Staram się bo trzeba żyć dalej, prawda? I ta myśl mnie podnosi na duchu.
      To by było śmieszne, gdyby jej spadł xdd
      Scenka, scenka... Może za 4 rozdziały? Jakoś tak...
      I na koniec dziękuję ;*

      Usuń
    2. Dobrze, że przynajmniej tyle mogłam dla b zrobić ;*
      Jakoś nie widzę, ze jestem dobrą przyjaciółką, ale spoko i dzięki <333
      I tak tok myślenie mi się podoba ;)
      Yeah!
      4 rozdziały i koniec tg czekania!

      Usuń
    3. Tyle i AŻ tyle :)
      Ale ja nie powiedziałam że na 100% za cztery rozdziały xd
      Może być nawet za 10 xDD

      Usuń
  7. Huhuhuhu ile sie tu dzieje :D
    Hahaha ta akcja z ręcznikiem i to jak opisalas wzrok Harry'ego <3
    Widać, ze nie tylko ja myslalam, ze ten ręcznik jej faktycznie spadnie :P
    Rozdzial jest naprawdę wspanialy <3
    Czekam na kolejny ^^
    KC <3
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzieje się i to nawet dużo.
      Wszystkie jesteście zboczone i napalone. A wy byście chciały żeby przez chłopakiem wam ręcznik spadł?! Hę? ;*
      No i ja dziękuję <33

      Usuń
    2. Hahahah ja zawsze zwalam na wiek ;)
      Nie, nie chcialabym xd hahaha ale chcialbym zobaczyć reakcje Harry'ego , co by zrobil ;)
      Nie ma za co ;*

      Usuń
    3. No właśnie.. I Cherrie też by nie chciała xD
      Za pewne by się na nią rzucił ^^

      Usuń