czwartek, 6 marca 2014

Rozdział LV


don't let me go





~Harry~

Myślisz, że nie próbowałem się z nią skontaktować? 
Jesteś w błędzie.
Chciałem to zrobić. Ale nie byłem pewny, jak mam to zrobić. Bałem się jej reakcji. Bo może nie chciała mnie znać? A przez moje dzwonienie, pisane mogłem jej o sobie przypomnieć.
Może mnie nienawidziła? Lub nadal kochała? Może gdyby moje imię pojawiło się na wyświetlaczu jej telefonu, w jej oczach pojawiłby się łzy?
Wolałem nie ryzykować. Mimo iż tak bardzo tęskniłem. Tak bardzo, że każdy dzień od kąt jej nie widziałem, był jak męka. Dłużył się. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Wszędzie ją widziałem. 
   Zerwałem się gwałtownie z łóżka. Czułem jak wzbiera we mnie złość. Podszedłem do ściany i uderzyłem w nią pięścią. Czułem jak po moim ciele rozchodzi się nieprzyjemne pieczenie. 
Łzy wywołane złością, bólem, tęsknotą.
Zastanawiałem się, czy nie ma na świecie jakiejś osoby, która mogłaby mi pomóc. I po chwili namyślania się, przypomniałem sobie, że taka była. 
Louis. 
Sięgnąłem do tylnej kieszeni moich spodni i wyszperałem z jednej telefon. Zawahałem się chwilę za nim nacisnąłem słuchawkę. 
Długo się z nim nie kontaktowałem. Nie wiedziałem dlaczego wyjechał. Nie mówił mi nic... A przecież przyjaciele sobie takie rzeczy przekazują, prawda?
Jednak to nie była chwila na rozpamiętywanie. Zadzwoniłem.
Tu chodziło o Cherrie. I on za pewne wiedział. Bo teraz wszędzie jestem głównym tematem. Dlaczego mówię do tej dziewczyny że ją kocham? Co z Jen? Czy się rozstaliśmy? I kim dla mnie jest ona? Właśnie. ONA. Wszędzie ona...
- Halo? -usłyszałem wysoki głos Lou.
Ukłuło mnie w sercu.
- Louis... Boże. Louis. -wymamrotałem. Jego głos całkowicie wytrącił mnie z równowagi.
Chwila ciszy.
- Co jest, Harry? -spytał tym swoim pełnym pytania głosem.
- Cher wyjechała. Wyjechała, rozumiesz? Powiedz mi, co mam robić? Wiem. Jestem dupkiem bo zawsze nawale.. Ale mnie na niej zależy. Uwierz mi.
Chrząknął znacząco. 
- Jej na tobie też... Chociaż. Po tym co wyczyniasz to nie mogę być tego taki pewny.
- Louis, do cholery! Wiesz jaka jest sytuacja. Kocham ją. Nie Jen. Nie moją sławę. Nie pieniądze. Bez niej to nie ma sensu. Wiesz o tym. Powiedz mi co mam robić. Tylko ty mnie tak dobrze znasz. Tak dobrze znasz ją... I ja wiem, że byłeś dla niej kimś ważnym. Błagam...
Milczał. 
- Na co czekasz? -zadał mi pytanie po chwili
- Co? 
- Na co ty czekasz? Jedź do niej.
- Ale ja nawet nie wiem, gdzie ona jest. Wiem tyle, że w Phenix u Caroline. -powiedziałem tłumacząc się.
- Miłość wskaże ci drogę. -usłyszałem w odpowiedzi. To były przecież moje słowa.
Rozłączył się. Ale wiedziałem, że nie był zły. Chciał jedynie tyle, żebym jak najszybciej zabrał się do pracy.
   Musiałem wyjechać. Wyjechać do Phoenix i szukać jej. Choćby miało mi to zająć wieki musiałem to zrobić. 



~*~*~*~

   Zaparkowałem samochód i czym prędzej wysiadłem. Założyłem okulary przeciwsłoneczne na nos. Poprawiłem bandamkę i zawiesiłem sobie torbę podróżną przez ramię. Ruszyłem w stronę hali lotniska
Jakieś dziewczyny podchodziły do mnie. Mówiły że mnie kochają.
Zaśmiałem się, bo dopiero teraz widziałem jak inni mnie widzą. Myślą, że jestem ideałem, grzecznym dziewiętnastolatkiem z pierwszych stron gazet. 
Byli w błędzie.
Pytały mnie, czy moją zrobić sobie ze mną zdjęcie. Zgodziłem się. Nie umiałem odmówić, bo fani przecież byli częścią mnie. Ale w głowie miałem myśl, że te dziewczyny będą miały pamiątki po najgorszym okresie mojego życia. 
Uśmiechnąłem się do dwóch brunetek. Kiedy spojrzałem jednej w oczy, aż mnie ścisnęło. Były takie same jak Cherrie. 
Odwróciłem się od niej i pomachałem im na do widzenia. Ruszyłem dalej.
Czułem się tak, jakby każdy wiedział o tym, jakim dupkiem jestem. Wydawało mi się, że każdy na mnie patrzy. Że czyta w moich myślach.
Czułem jak pieką mnie oczy. 
Nie czekałem na nic, tylko wepchałem się do kolejki. Usłyszałem za sobą krzyki protestu innych podróżnych. Jednak miałem do gdzieś. Najchętniej mogliby dla mnie nie istnieć.
Jednak kobieta, która sprzedawała bilety lotnicze także nie była zadowolona.
Wyłożyłem dyskretnie na blat dwa razy większą sumę pieniędzy. Zdjąłem okulary i posłałem jej szczery uśmiech. Ten, którym mogłem uwieść wszystkie kobiety świata. 
Spojrzałem na plakietkę na prawej piersi czarnowłosej.
- Sophie.. -mruknąłem. Oparłem łokcie o blat i posunąłem dalej pieniądze. Nachyliłem się w jej stronę i widziałem jak jej włosy, które opadały na ramiona, poruszyły się delikatnie przez mój oddech. 
- Poproszę bilet do Phoenix. -powiedziałem miło a na moich ustach nadal widniał chytry uśmieszek. 
Nie czekałem długo. Wiedziałem, że zmiękła. 
Każda mięknie. 
Chwilę potem trzymałem bilet w ręku.
- Przepraszam..  -warknąłem usiłując przejść między ludźmi, którzy czekali na swoją kolejkę bo bilet. Przepchałem się. 
Szedłem w stronę rękawa. Bardzo wolno. Patrzyłem tylko w swoje buty i na podłogę. Unikałem wzroku ludzi. I tak wiedziałem, że nie przemieszczam się niezauważony. Od czasu do czasu słyszałem swoje imię, nazwisko. 
W pewnym momencie zatrzymałem się. Podniosłem wzrok.
Przez szybę widać było oświetloną płytę lotniska. A na nim wielki samolot. 
- Witaj, Phoenix... -szepnąłem sam do siebie. Poczułem łzy w oczach... Boże.
- Harry! Co łączy cię z Cherrie Howe? -usłyszałem za mną.
Odwróciłem się. Spojrzałem na nich. Na reportera i na faceta z kamerą na ramieniu. Oni byli wszędzie. Zawsze tam, gdzie ja. 
Za nimi pojawiło się lekkie zamieszanie. 
Zastanowiłem się chwilę nad odpowiedzą. Czy byłem gotowy? W sumie, co miałem do stracenia? Zależało mi na Cher. Na prawdzie.. Miałem dość ukrywania. 
Odetchnąłem i po woli wypuściłem powietrze. Otworzyłem usta i jeszcze przez chwilę się zawahałem. Ostatni raz, a potem słowa wypłynęły mi z ust jak potok.
- Jestem z nią. Jest miłością mojego życia. To wszystko z Nicholson to kłamstwo. Kocham Cher... 

Siadłem wygodnie na fotelu w samolocie.
Założyłem na uszy słuchawki i włączyłem pierwszą lepszą stację radiową.
I wtedy ją usłyszałem. 
Byłem z siebie zadowolony.


~Cherrie~

Włączyłam pierwszą lepszą stację radiową. Chciałam posłuchać muzyki. Odprężyć się. Byłam sama w domu, a cisza mnie dobijała.
I coś tak niewinnego. Coś tak niewinnego może wywołać tyle myśli...
- Od dłuższego czasu słychać pogłoski, że Harry'ego Styles'a łączy coś więcej z Cherrie Howe, niż mówi. Jaka jest prawda? W dodatku ukazała się nowa piosenka. A tekst... Tekst jest na prawdę głęboki. 
I wtedy ją usłyszałam...

Now you were standing there right in front of me
I hold on, it's getting harder to breath
All of a sudden these lights are blinding me
I never noticed how bright they would be 

I saw in the corner there is a photograph
No doubt in my mind it's a picture of you
It lies there alone on its bed of broken glass
This bed was never made for two

I'll keep my eyes wide open
I'll keep my arms wide open

Don't let me
Don't let me
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone ...



Ukłuło mnie w sercu. Pojawiło się jakieś bardzo dziwne uczucie. Sama nie wiem... 
Chyba szczęście? 
Tak się zdawało. 
Te słowa... Wiedziałam, że kierowane były do mnie. 
Ale nie. On nawalił. Za bardzo. Nie chciałam się od nowa w to mieszać.
Czekałam tyko na to, co on znowu wymyśli. Jak daleko się posunie, aby mnie odzyskać.





Nowy :3
Dzieje się nawet sporo i nawet mi się podoba.
Harry WRESZCIE powiedział, co go łączy z Cherrie. 
No i piosenka... Kocham nad życie <3
Co by tu jeszcze dodać... Chyba to, że zbliżamy się do końca.
Za pewne ciekawi Was jak to się dalej potoczy xd
Bo Harry pojechał do Cher i nie da za wygraną.
Ale pytanie: czy to wyjdzie na dobre? 
Nie odpowiem Wam na razie na to pytanie ;)


27 komentarzy:

  1. oł jeeee jezdem pierwsza!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    cudeńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xd
      Nie jaraj się tak bo się zapalisz ;*
      Dziękuję, Natalka ;*

      Usuń
  2. Świetny, czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera jasna!
    Kocham to jak piszesz, ale nie cierpię, gdy manipulujesz moimi emocjami.. ;p
    Rozdział jest doskonały pod każdym względem i nie można powiedzieć nic więcej niż majstersztyk ;*
    A co do tych cholernych emocji to oprawie się poryczałam bo "Don't let me go" ;')
    A to pierwsza piosenka, którą słuchałam zaraz po tym jak postanowiłam zmienić życie i zaczęłam dostrzegać jego uroki ;)
    I jeszcze "Ukłuło mnie w sercu. Pojawiło się jakieś bardzo dziwne uczucie. Sama nie wiem...
    Chyba szczęście?
    Tak się zdawało. "
    Normalnie sama to ostatnio mówiłam i wiem jakie to zajebiste uczucie ;3
    Chyba jesteś jedyną osobą, która obecnie potrafi sprawić, ze w oku kręci mi się łza.. xd ahhahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja? Ja nie manipuluję uczuciami... To tylko moje słowa.
      Ach! Dziękuję bardzo! Aż mi się chce pisać, jak coś takiego czytam i wiem, że komuś się to podoba. Może i rozdział dobry, ale strasznie trudno mi się pisało :/
      Ja zawsze myślę o Larry'm jak słucham Don't Let Me Go ;___;
      Taaa? A co zmieniasz w swoim życiu? I TY dostrzegasz jego uroki? Czy to sprawa Kuby?.. :3
      Serio zajebiste? Ja tam nwm jak to jest ostatnimi czasy. Ale może się ułoży xdxd
      HAAAAA! Miałaś w oczach łzy?! No no... Jestem z siebie dumna :')
      Kocham Cię, Misia <3

      Usuń
    2. I tak to Ty manipulujesz.. ;p
      A podobno, rzeczy które przychodzą nam najtrudniej są najlepsze ;3
      W swoim życiu zmieniam nastawienie ;p
      Czemu dziwi Cię, że ja się cieszę życiem?
      A np. dziś gdy szłam sobie chodnikiem zaczęłam się uśmiechać, bo świeciło słońce i zobaczyłam krokusy.. ;p
      Wiem chore troch..
      Tak zajebiste ;3
      Opiszę Ci na fb jeśli chcesz ;)
      Miałam łzy w oczach, ale one się z nich nie wydostały ;3
      Też Cie kocham Kicia ;*

      Usuń
    3. Bo ty zawsze taką pesymistką byłaś. Ale cieszę się, że to się zmieniło ;*
      Ooo... U mnie w ogrodzie rosną jakieś kwiatki takie fioletowe *O*
      Kurwa xd
      Ale gwarantuję Ci, że w epilogu się popłaczesz. Ja to czuję i wiem, że mnie kochasz :33

      Usuń
    4. Teraz jestem realistką ;)
      I w sumie chyba nawet można to zauważyć jak sie ze mną pisze ;p
      Nie będę płakać na epilogu ;p
      Obie to wiem. ;*
      I wiem jeszcze, że Ty kochasz mnie ;3

      Usuń
    5. Oj widać zmianę, widać.
      I będziesz płakała!!
      Ja o sobie już nie mówie o ja to chyba się psychicznie wykończę xd

      Usuń
    6. Nie będę ;)
      T3o raczej Ty będziesz płakała na ost rozdziale i epilogu u mnie ;3

      Usuń
  4. Piękne! Ta piosenka jest śliczna i aż mi zaparło dech w piersiach :3
    Tak mi sie to lekko czytało...
    Ale teraz nie wiem jakie będzie zakończenie :(
    I pojawił się Lou.
    Ajajajajjj!!!
    Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo w końcu to śpiewa Hazz, no nie? Więc musi być piękna :)
      A mnie się trudno pisało ;_;
      Dziękuję za miłe słowa ;*

      Usuń
  5. Boże. Nie wiem co się ze mną dzieje... Jak to przeczytałam w głowie miałam totalny szum i tyle emocji.. To jest chyba najbardziej nieoczekiwany rozdział w tym opowiadaniu!!
    Po pierwsze nie spodziewałam się tego, że będzie Lou!!
    Ale to jak rozmawiał z Harry'm było takie jakieś dziwne... Tak jakoś się zmienił :(
    Po drugie to, że Harry pojechał szukać Cherrie.
    Jak on tego dokona?! Jezu. Nie wiem, co myśleć...
    I jeszcze Dont let me go... Rozkleiłam się i w oczach miałam łzy :(
    Ciekawa jestem, czy Harry ją znajdzie. Jak tak to co między nimi będzie? I jaki będzie koniec opowiadania??
    Czekam na nn!!!!!!!!!

    Lindsay xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Zgadzam się z tym, że to jest nieoczekiwany rozdział, ale bardziej nieoczekiwany chyba dopiero nadejdzie. ;)
      Szczerze? Ja też mam takie dziwne samopoczucie jak kończę pisać rozdział... Ja jestem jak Cherrie. Wszystkie jej emocje idą na mnie.
      Louis pojawi się jeszcze jeden raz w opowiadaniu, więc chyba się cieszysz :)
      Znalezienie Cher w sumie nie będzie takie trudne. Pomyśl a sama może na to wpadniesz ;)
      Aww...Ta piosenka jest najpiękniejsza! Taka Larrowa i taka głęboka, uczuciowa :')
      Hah! Nie mogę ci powiedzieć jak zakończy się opowiadanie, Słonko <3

      Usuń
    2. Jejku... To co mi odpisujesz świadczy o tym, że serio bardzo przeżywasz to pisanie i bardzo kochasz to robić. Tak??
      Serio?! Lou jeszcze się pojawi?! Wow! Super! ^^
      Hm. Nie wiem, jak on ją znajdzie. Przeciez Phenix jest wielkim miastem :(
      Tag. Jest szczera i aż do bólu. Często przy niej płaczę :'(
      No w sumie to mi nie mów. Chcę mieć niespodziankę i nie chcę wiedzieć jak to się skończy. Bo czuję, że tragicznie. Ja będę płakała :'((

      Usuń
    3. No jasne, że to kocham! Na prawdę, nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym teraz nie pisać opowiadań. Poznałam przez to tylu wspaniałych ludzi.. <3
      Tragiczne?..
      Trzymam buzię na kłódkę :3

      Usuń
    4. Mam nadzieję, że ja też jestem w tych wspaniałych osobach xD
      Ejj... Czuję, że jestem na dobrym tropie :D

      Usuń
  6. super. czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. NOOOO!
    To jest rozdział! Na prawdę, nie spodziewałam się nic z tego, co miało miejsce. Szokk!!
    Bardzo fajny rozdział, czekam na kolejny
    --Karo;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nikt się nie spodziewał i to jest zajebiste :D
      To jest rozdział zwrotny z całego opowiadania a i tak najlepsze dopiero przed nami :3
      No i bardzo dziękuję ;*

      Usuń
    2. Nadal nie wiem, co ty wymyśliłaś xD
      Boje się!
      --Karo;*

      Usuń
  8. Za ile rozdziałów będzie epilog ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej niż 10 ;)
      Kiedyś policzyłam sobie i wiem co ma się zdarzyć w następnych rozdziałach więc teraz mi wychodzi że zostanie 8. Ale i tak za pewne sie coś zmieni ;)

      Usuń
  9. Ja się boje tych następnych rozdziałów ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać ;)
      Jakoś przeżyjecie ;*

      Usuń
  10. Bardzo ciekawy rozdział, ale pozostawia wiele pytań.
    Nie moge sie doczekac następnego!
    PS. Sorry, że tak późno i krótko, chciałam tylko dać znać, ze przeczytałam, ide przmeblowywać kuchnie xdd
    Pozdrawiam, MC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. I większość tych pytań nie będzie wyjaśnionych nigdy ;)
      Ogólnie to się pokomplikowało i pomieszało. Ale to u mnie norma, więc wiesz ;)
      Hahah xd Leć ;**

      Usuń