środa, 15 stycznia 2014

Rozdział XLIII


before you are .♥





~Cherrie~

   Nad ranem obudziłam się bardzo wcześnie. Dopiero świtało, lecz ja i tak nie mogłam już spać. Nie było mowy o tym, że zasnę ponownie. Przekręciłam się z pleców na bok i zdziwiłam się, gdzie się znajduję. W tej chwili zaczęło mnie coś uciskać w karku. To są minusy spania na kanapie. 
   Leniwie zmusiłam się do wstania z kanapy. Siadłam na niej i opierając łokcie o kolana, przetarłam oczy, po czym wstałam i ruszyłam do sypialni. Otworzyłam drzwi i zatrzymałam się jak wbita w ziemię. Moje oczy utknęły w Harry'm. Który nadal spał tak, jak to zostawiłam go wczoraj. Nadal byłam zła. I mimo iż sama chciałam, aby skończył z Jen to w tej chwili czułam się zaniepokojona jego decyzją... Zacisnęłam dłonie w pięści i przeszłam do szafy. Wybrałam pierwsze co znalazłam i o dziwo wybrałam z tego fajną stylizację. Przewiesiłam wszystko przez ramię i przeszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi. 
   Rozczesałam swoje włosy, umyłam twarz, zęby, zrobiłam makijaż mocniejszy niż zwykle i ubrałam się w naszykowane ubrania. Cisza, panująca w domu pieściła moje uszy. Dzięki niej mogłam skupić się na rozmyślaniu. Nad sytuacją która miała miejsce wczoraj. Nad moją rozmową z Louis'em. Wiedziałam, że przez długi czas się do mnie nie odezwie. I w sumie na jego miejscu zrobiłabym to samo...
Czesząc swoje włosy znów mój wzrok utknął we wczorajszej "pamiątce" Skrzywiłam się, bo wyglądało to koszmarnie. Wzięłam puder i zakryłam to nieco. Lecz i tak nie dało to wymarzonego efektu. Przełożyłam włosy na prawą stronę zaczesując je tak, aby wyglądały jak najbardziej naturalnie. Zmartwiłam się, bo nie wiedziałam jak Hazz zareaguje, gdy to zobaczy. Nie wiedziałam, co mu powiem. Pod żadnym pozorem nie chciałam mu mówić o moim spotkaniu z byłym chłopakiem. 
Westchnęłam i wpuściłam koszulę w spodnie. Sięgnęłam po drewniane pudełeczko w którym trzymałam biżuterię. Wyciągnęłam z niego dwie bransoletki i założyłam na lewą rękę. Przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze i wyszłam z łazienki. Zszedłszy na dół, podeszłam do szafki i wyciągnęłam szklany kubek. Odkręciłam kran i nalałam do pełna. Wypiłam wszystko duszkiem i wsadziłam do zmywarki. Przeszłam do salonu i sięgnęłam po torebkę i klucze, po czym wyszłam z domu.
   Pogoda była miła. Słońce przykryte było chmurami, lecz osobiście lubię taką pogodę. Ludzie kręcili się już po mieście. Każdy zabiegany, jak to w sobotę, dążył swojego celu. Którego ja w tej chwili nie miałam. Szłam i szłam gdzie mnie ochota naniesie. Wyciągnęłam z kieszeni słuchawki i telefon i włączyłam muzykę, która po chwili rozbrzmiewała w moich uszach. 
Skręciłam w mniej zaludnioną część miasta. Minęłam basen, kilka domków jednorodzinnych i plac zabaw, na którym się chwilę zatrzymałam. Otworzyłam furtkę, która zaskrzypiała i siadłam na ławce. Popatrzyłam na huśtawki. To tutaj spotkałam się kiedyś z Lou. Tutaj odbyliśmy szczerą rozmowę... Przymknęłam oczy i poczułam motylki w brzuchu. Tylko nie wiem dlaczego. Dlatego, że myślałam o Louis'ie, czy może dlatego, że myślałam o Harry'm? Wbiłam wzrok w moje umalowane na czarno paznokcie i zdjęłam słuchawki chowając je do kieszeni spodenek. Wstałam i poszłam dalej. 
   Przechodziłam właśnie przez tunel po wiaduktem i jakbym usłyszała mój głos. Odwróciłam się w stronę dźwięku i przed oczami mignął mi cień. Serce przyśpieszyło swoją akcję i szybszym krokiem ruszyłam przed siebie. Wyszłam z ciemnego tunelu i skierowałam się w stronę centrum handlowego. Weszłam do niego i przechodziłam między sklepami. Nie miałam zamiaru nic kupować, lecz jeśli ktoś na prawdę tam był, to chciałam go zgubić.
Przeciskałam się między ludźmi. Część z nich rzuciła kąśliwy komentarz w moją stronę. Szłam dalej i dotarłam właśnie do części gdzie znajdowały się sklepy z fast foodami. Poczułam suchość w gardle i postanowiłam kupić colę. Stojąc w kolejce, słyszałam jak dwie dziewczyny mówią coś o mnie. Szeptały, że chciały by być na moim miejscu. Mieć Harry'ego jako swojego brata. Zacisnęłam wargi. Nie wiedziały co mówiły. Nie chały by być mną. 
- Słucham? -usłyszałam kobiecy głos. 
Odwróciłam się w stronę kobiety za ladą.
- Em.. Proszę colę. -powiedziałam wymuszając uśmiech.
Brunetka w fartuszku z logiem KFC zniknęła na chwilę za dwoma facetami i po chwili wróciła do mnie z kubkiem i słomką w środku.
- Proszę. -wręczyła mi, a ja zapłaciłam.
Minęłam ludzi i ruszyłam w stronę ruchomych schodów, po czym skierowałam się do głównego wyjścia. Sączyłam powoli zimną colę i nadal rozglądałam się naokoło. Nic ani nikt nie przykuł mojej uwagi. Wtem poczułam wibrację mojego telefonu. Przełożyłam kubek do lewej ręki i wyciągnęłam komórkę. Odczytałam nową wiadomość, której nadawcą był Harry. 

                            "Gdzie jesteś? 
                              Przyjadę do Ciebie.
                              Kocham cię, Cher."

Westchnęłam. Nie schowałam telefonu, lecz chciałam iść dalej sama. Tylko podniosłam wzrok, a moje serce stanęło. Było ich dwóch. Stali po drugiej stronie ulicy z papierosami w zębach. Opierali się o słup który stał przy chodniku. Matt świdrował mnie wzrokiem, zaś jego kolega tylko zerknął na mnie spode łba. Upuściłam kubek i zawartość rozprysnęła się dookoła. Czym prędzej wybrałam numer Harry'ego. 
- Cherrie... 
- Przyjeżdżaj po mnie. Jestem pod... -urwałam na chwilę. -Na wiadukcie. Błagam, Hazz.
Nie czekałam na odpowiedź, tylko odwróciłam się i rzuciłam się biegiem przed siebie. Serce biło mi jak oszalałe. Lecz biegłam dalej. Nadal czułam, że ktoś mnie obserwuje. Nie wiedziałam tylko tego, czy to Matt. Czy może ktoś inny? 
   Po dziesięciu minutach biegu dotarłam na wiadukt. Zauważyłam czarnego Range Rovera stojącego na poboczu na awaryjnych. Czym prędzej dopadłam do niego i otworzyłam drzwi. Zdyszana wpadłam do środka.
- Jedź! -wrzasnęłam
Hazz opatrzył na mnie zdezorientowany, ale wyłączył światła awaryjne i ruszył z piskiem opon. Zaciskając ręce na kierownicy jechał z szybką prędkością i patrzył na mnie. Wykonywał niebezpieczne manewry. Wiedział, że się bałam. Ale tak na prawdę byłam przerażona. 
- Co się dzieje? 
Popatrzyłam na niego. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Em... Nic. Nic się nie dzieje. 
   

   Kiedy dotarliśmy do domu, Hazz otworzył mi drzwi puszczając mnie pierwszą, zaś sam wszedł za mną. Cała się trzęsłam, byłam zmęczona biegiem, serce nadal biło mi jak oszalałe i przecz oczyma widziałam Matta i jego kumpla. Nie wiedziałam, gdzie mam się podziać. Siadłam na kanapie i zaczęłam się bawić swoimi palcami. Poczułam, jak Harry siada obok mnie. Kiedy jego ręka, dotknęła mojego ramienia, zadrżałam. Machinalnie spojrzałam na niego i moje oczy utknęły w jego. Tak pięknych, zielonych tęczówkach, doprowadzających mnie do szaleństwa. Jego pełnych ustach, które właśnie w tej chwili zderzyły się z moimi. Jego ręce znalazły się na moich biodrach. Podniósł mnie delikatnie i usadził sobie mnie przodem na kolanach. 
- Przepraszam za wczoraj. -szepnął mi prosto w usta.
Znów chciał mnie pocałować, lecz ja zareagowałam odmową.
- Wiem, Harry... -powiedziałam i wtuliłam w niego twarz.
- Wyjdziemy gdzieś? Zabawić się? Jako para? Zapraszam cię na randkę 
Spojrzałam na niego z uczuciem. To było takie miłe z jego strony...
- Nie możemy. -mruknęłam patrząc gdzieś w dal.
Westchnął złapał mnie za podbródek.
- Zaryzykujmy. Ale proszę cię, Cher. -powiedział cicho i przygryzł moją wargę.
Zastanowiłam się chwilę. Może serio nam się uda? Przecież nie wszyscy nas śledzą, nie każdy jest tak bardzo zainteresowany naszym życiem. Mogło się udać. 
- Dobrze... 
Objęłam go za szyję i wpiłam się w jego usta. Wywróciliśmy się do tyłu na kanapę. Po dom rozniósł się nasz śmiech. A potem cisza, kiedy zajęliśmy się sobą. 


                                                         ~*~*~*~

- Złap mnie za rękę -powiedział, kiedy otwierał mi drzwi od strony pasażera. 
Było ciemno. Na zegarku dochodziła godzina 22. Na chodniku kręciło się nie wiele osób. Padał deszcz, więc nie wiele osób miało ochotę na spacery...
Wysiadłam z samochodu i zadrżałam. Było mi zimno. Moje ubranie nie było zbyt za ciepłe. Harry jedną ręką objął mnie, zaś drugą splótł nasze palce. Odruchowo zaczęłam nerwowo rozglądać się na około.
- Jest dobrze... -szepnął kiedy stanęliśmy przed wejściem do nocnego klubu. Przez moje wysokie buty moja twarz znajdowała się wyżej niż zwykle. Hazz pochylił się z przyzwyczajenia aby mnie pocałować i zderzyliśmy się nosami. Wybuchłam śmiechem i oparłam czoło o jego ramię. Po chwili złapał mnie za podbródek i zmusił abym go pocałowała.
Uśmiechnęłam się i w tej chwili zaginęły wszystkie moje smutki. Byłam zadowolona z aktualnej sytuacji. Z tego, że jestem z Harry'm, że okazujemy swoje uczucia bez ukrywania się. Ale wiedziałam, że nie będzie trwało to długo. 




Nowy :3
Przepraszam, że późno, ale jakoś nie miałam czasu napisać.
Byłam zdołowana przez chłopaka... Egh... :(
Rozdział jest.. No. Sama nie wiem co o nim myślę.
Nie jest za genialny. Kolejny będzie sto razy lepszy!
W tamtym są moje emocje które wylałam przez tego dupka -,-"
Co do tego rozdziału to Hazz i Cher wyszli na randkę, Matt znów się pojawił co doprowadziło Cheri do stanu krytycznego...
Dodałam linki i myślę, że wam łatwiej sobie wyobrazić Cher :D
Nom. To tyle.
Swoje opinie piszcie w komentarzach :)
Zapraszam do zadawania pytań postaciom no i mnie.
Łapać mojego Ask'a jak ktoś chce: klik
Dziękuję za liczbę komentarzy pod poprzednim postem<3
Nadal jestem w szoku zważając na ich liczbę! 

22 komentarze:

  1. Rozdział jest super :)
    Wszystko jest takie idealne, aż miło się czyta ;)
    Przez chłopaka?? Idź tam, nie warto nawet o nich myśleć :p
    Wiem latwo mi powiedzieć, ale ja też jestem dziewczyną i nieraz miałam styczność z chłopakami :p serio nie warto :D
    Jak chcesz pogadać to jestem do dyspozycji :*
    Kurde bo więcej piszę o tych idiotach niż o rozdziale ^^
    Hmm pierwsza prawdziwa randka :) a ten Matt jest wkurzajacy...
    Czekam na kolejny ^^
    Całuje :*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Wiem... Nie warto, ale to co zrobił to, ja pierdole, przekracza wszelkie granice. Zachowuje się jak męska dziwka... Nie znoszę typa -,-
      A tak w ogóle to masz FB?
      Podaj jak możesz :)
      Nooo... Pierwsza randka! Moja para robi postępy :3
      Oj... Wkurza cię? Skoro robi to teraz, to co będzie potem!! :3

      Usuń
    2. Weź do takich to rąk mi słów -,-
      Mam to podam Ci w piątek bo teraz jestem na tel i tak trochę bd mi trudno, może być? :)
      No robi robi i wgl są slodcy *.*
      No bo się wpierdala między nich i chce wszystko spieprzyc :p

      Usuń
    3. Sory miało być brak mi słów :p
      Głupi słownik...

      Usuń
    4. Spoko. Dasz mi link jak będziesz miała czas :)
      Nie jest powiedziane, że chce wszystko spieprzyć. :*

      Usuń
    5. Jakby co to już wysłałam Ci zaproszenie na fb :3
      Ehh Ale mi się nie podoba i boję się ze chce zniszczyć i Harry'ego i Cherr i wgl xd

      Usuń
  2. fajny. miło się czyta.
    przemyślenia bohaterki są bardzo udane.
    pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mało się dzieje... :/
    Mam nadzieję, że w następnym rozdziale opiszesz tą imprezę na której był Harry i Cherrie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może to co powiem nie będzie miłe, ale będziesz szczere, a to się liczy c'nie?
    Rozdział mnie nie porwał, ale rozumiem, ze to "cisza przed burzą"..
    Jednak jak zawsze i wszędzie taki i tu są plusy ;)
    Był Matt i jeszcze słodkie sms Harrego i przeprosiny ;D
    W każdym razie czekam na nexta ;)
    I przepraszam jeśli Cię uraziła ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mam być szczera, to mnie też nie porwał. Ciężko mi się go pisało. Nawet nie wiem sama o czym on jest... :/
      Ale jak sama wiesz, nie lubię od razu przechodzić do sedna sprawy.
      Ogółem ja nie widzę, żadnych plusów zaś minusów pełno. :(
      I to raczej ja przepraszam za taki koszmarny rozdział :(

      Usuń
    2. Pierdolisz. Rozdział jest świetny C;

      Usuń
    3. Misiek przesadzasz..
      Może i rozdział nie jest najlepszy, ale też nie do dupy ;)
      Są w nim plusy, z reszta jak we wszystkim ;D
      I jeszcze raz sorry jeśli uraziłam ;*
      Jednak myślę, ze jesteśmy na takim etapie naszej znajomości, że szczerość to podstawa ;p

      Usuń
    4. Jest do dupy. Nie wiem co się dzieje, ale nie umiem nic wymyślić. ;__;
      Podaj mi te plusy. Ja ich tu nie widzę.. :/
      Czytałam ten rozdział cały po kilka razy i jest w chuj zły...
      Nie uraziłaś. Nie martw się :**
      Sama siebie uraziłam tym koszmarem...
      Ech ...

      Usuń
    5. Plus pierwszy jest Matt, czyli zwiastun akcji <3
      Plus drugi: Hazz jest słodki *-*
      A z tym koszmarem przesadzasz ;)
      To tylko zawiązanie akcji ;D

      Usuń
  5. A mnie się tak ogromie podobał, to co Cherrie robiła i ta piosenka (już ją kocham, potrzebowałam jakiegoś nowego utworu xd) i taki słodki Harry, który pod koniec zmusił ją do pocałunku, och to było takie kochane!!!
    Nie moge sie doczekać następnego skoro ma byc lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba ci się? Ojej... Miło się zrobiło :3
      Piosenkę znalazłam przypadkowo i mi się spodobała więc wstawiłam ;)
      Widzę, że Hazz podbija Twoje serce! Ale sama przyznam że lubię kiedy jest taki romantyczny :3
      Następny będzie sto razy lepszy bo ten jak dla mnie jest do dupy :/

      Usuń
    2. Ja w ogóle mam słabość do Harrego xd ale taki romantyk, czy coś w stylu bad boy'a (pierwszy raz użyłam tego określenia) to aż palce lizać i czuje takie ciepełko w brzuchu i wg ugh. Wariuję <3 <3

      Usuń
  6. OMG! Jaki długi *.* *.*
    Niezła była ta akcja z Matt'em, ale myślałam, że będzie ją ścigał...
    Hmm, to podejrzane!?
    Następny rozdział zapowiada się ciekawie :-)
    PS. Wiesz, że jak masz jakieś problemy to śmiało pisz!
    Całuje,
    Mary ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah xdd Serio długi?
      Nie patrzyłam na to w ten sposób, ale masz rację :3
      Co do Matt'a to chyba w następnym rozdziale się nie pojawi. Ale CHYBA.
      Oj... W kolejnym rozdziale padniesz na twarz z wrażenia! :D

      Usuń
    2. A o czym będzie kolejny?

      Usuń
    3. Tak mówisz? No, to nie moge sie doczekac!
      PS. Ten komentarz z anonima nad tym nie jest moj jak coś.
      Mary

      Usuń
  7. Fajny. Długi :D
    Czekam na następny, skoro ma być taki mega :))

    OdpowiedzUsuń