piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział XLII


Włącz: Recovery .





~Cherrie~

   Nie chciał być miły. Nie chciał, aby nasze spotkanie od ponad roku było przyjemne. Nadal myślał, że wszystko mu wolno. Zachowywał się tak jakbym nadal była jego własnością...
   Przeszły mnie ciarki. Czułam jego oddech na mojej szyi i dłonie zaciskające się wokół mojej talii. Przyciągnął mnie do siebie od tyłu bez jakiejkolwiek oznaki delikatności. Po dosłownie sekundzie jego usta zaczęły całować nagą skórę na moim karku, potem obojczyki. Zrobił krok do tyłu ciągnąc mnie za sobą. Pogrążyła nas ciemność - uliczna latarnia już na nas nie świeciła. Nadal ulica świeciła pustkami. Zero żywej duszy, oprócz nas, rzecz jasna. Wróciłam do rzeczywistości, kiedy prawie krzyknęłam czując jego zęby wbijające się w moje ciało. Jego długie palce ściągnęły delikatnie jedno z ramiączek bluzki, którą miałam na sobie. Dopiero teraz postanowiłam się wyrwać. Lecz mogłam się spodziewać, że to nie będzie takie łatwe. Jego uścisk wzmocnił się wywołując na mojej twarzy grymas niezadowolenia. Dłoń, która nadal obejmowała mnie w talii zaczęła wbijać mi się w brzuch. Zęby nadal jeździły po mojej szyi. 
- Przestań... Proszę, przestań! -szepnęłam zachrypłym głosem.
Wiedziałam, że usłyszał, jednak puścił mnie dopiero po kilku minutach. Odskoczyłam od niego jak oparzona i złapałam się za gorące miejsce na mojej szyi. Nadal pulsowało i bolało.
- Kurwa. -warknęłam zaciskając oczy na chwilę. 
Kiedy je otworzyłam, podniosłam wzrok na chłopaka. Stał oparty o ścianę bloku z papierosem w zębach, którego właśnie zapalał. Schował zapalniczkę do przedniej kieszeni czarnych spodni. Jednak ich odcień nie przypominał nawet po części koloru jego włosów. Czarne jak noc w nieładzie oznaczającym, że niedawno wyszedł z imprezy. Tak. To było do niego podobne. Jego oczy jak zawsze były piękne. Szkliste niebieskie mieniące się, jakby były posypane srebrnym brokatem. Usta wygięte w ironicznym uśmiechu. 
- Cherrie Howe. Nie sądziłem, że się jeszcze spotkamy. -powiedział wypuszczając z ust dym papierosowy. Skrzywiłam się i nie odpowiedziałam. Byłam w stu procentach pewna, że to nie było przypadkowe spotkanie.
- Ach... No tak. Ty masz teraz inne zajęcia. -westchnął teatralnie. Zawsze doprowadzał mnie do szału swoim cynizmem.
Ten chłopak to Matthew Downey. Mój były chłopak. Olewający szkołę, któremu w głowie tylko alkohol, imprezy i papierosy. Mimo iż miał teraz dwadzieścia jeden lat, zachowywał się gorzej niż zbuntowane dziesięciolatki...
- Co masz na myśli? -warknęłam przeszywając go wzrokiem. On tylko wybuchł śmiechem. 
- Wiesz... Słyszałem to i owo. Ludzie gadają... -urwał i przyjrzał mi się z powagą. -Ale ja nie jestem idiotą, jakim mogę ci się wydawać.
Wykrzywiłam usta w grymasie. Zorientowałam się o co ma na myśli. Nie byłam z tego zadowolona. 
- Byliśmy razem ile? -zrobił krótką przerwę -Dwa lata? Tak. Dwa lata... I nigdy, przenigdy, nie słyszałem żebyś była rodziną z tym całym Harry'm. -poczułam ukłucie w klatce piersiowej.
Wiedziałam, że jestem w pułapce. Dopóki Matt nie będzie zadowolony z moich odpowiedzi, nie puści mnie wolno. Gdybym tylko rzuciła się do ucieczki, złapałby mnie po sekundzie. Matt był wysportowany i co najważniejsze: niebezpieczny i nieobliczalny. 
- Może nie mówiłam ci wszystkiego? -powiedziałam opierając się ramieniem o jakiś budynek. 
Uśmiechnął się. 
- Kłamiesz. 
Jęknęłam i zamknęłam oczy.
- Może inni dali się na to nabrać, ale nie ja. Nie jesteś jego "kuzynką" -zrobił w powietrzu cudzysłów- Widziałem kilka zdjęć w prasie. Nie wyglądasz na szczęśliwą. Ale kiedy idziecie do domu, wszystko się zmienia. Widzę, jak na niego patrzysz, jak on patrzy na ciebie... Ach, ta miłość! -spojrzał w niebo, na którym widocznych było setki gwiazd.
- I co ci do tego? -spytałam
- Wiesz... To moje odkrycie jest bardzo istotne. Zważając na to, że twój chłoptaś prowadza się z tamtą laską. -miał na myśli Jennifer -A gdyby świat się dowiedział, jego kariera...
- Nie zrobisz tego! -krzyknęłam robiąc krok do przodu. Uśmiechnął się.
- Hmm.. Sama widzisz, że to bardzo cenna informacja. 
Mówiąc to patrzył mi prosto w oczy. Przez to, że zmniejszyłam odległość między nami poczułam mocny zapach alkoholu i papierosów... oraz damskich perfum. 
- Czego ode mnie oczekujesz?
- Jak to czego? Forsy.
Przymknęłam oczy. Musiałam przyznać, że umiał wykorzystać każdą sytuację. 
- Z resztą. Pogadamy kiedy indziej.
- Kiedy? -zapytałam szybko.
- O to się nie martw. Znajdę cię. -puścił mi oczko. Odepchnął się od ściany i wolnym krokiem ruszył ulicą. Patrzyłam na niego dopóki nie zniknął za zakrętem. Na jego czarne włosy, skórzaną kurtkę i czarne spodnie.
- Szlag. -mruknęłam sama do siebie.
Nagle usłyszałam jadący samochód. Zza zakrętu wyłoniła się żółta taksówka. Serio? Teraz?!


                                                     ~*~*~*~

   Stałam przed lustrem w szaro-czarnej łazience owinięta białym puszystym ręcznikiem. Czesałam swoje długie, pofalowane delikatnie włosy układając je w typowy dla mnie sposób. Było cicho i ciemno. Słyszałam jedynie szum wody, którą odkręcałam od czasu do czasu. Za oknem, które i tak było zaparowane od gorąca wody, widziałam jedynie ciemne niebo. Zdążyłam do tego przywyknąć. Zawsze kiedy się kąpałam i zajmowałam zajęciami dotyczącymi tylko mnie była już późna godzina. W chwili obecnej miałam cały dom dla siebie i nie musiałam się przejmować tym, że może Hazz także chciałby skorzystać z łazienki. 
   Przekładałam właśnie włosy na lewą stronę i ręce zastygły mi w półruchu. Zauważyłam na mojej szyi czerwoną plamkę. Złapałam się za nią gwałtownie i wydarzenia sprzed ponad godziny przeleciały mi przed oczami niczym film. Zdenerwowałam się i z bijącym sercem odsłoniłam dłonią jeszcze zaróżowione miejsce. Wyglądała wprost okropnie i wiedziałam, że nie zniknie przez długi czas. Zrobiło mi się gorąco, i to nie przez temperaturę panującą w łazience. Matt. 
   Po głowie znów zaczęła mi krążyć moja rozmowa z nim. Jego słowa brzmiały niczym... szantaż. Miał na mnie haka. Wiedział, że jestem bliższa Harry'emu, niż mówiliśmy światu. I oczywiście chciał to wykorzystać. Chciał ode mnie pieniędzy. Nie znałam jeszcze szczegółów jego wymagań, lecz wiedziałam, że nie zażąda małej sumy. A co się stanie jak nie wywiążę się z "umowy"? Co się stanie jak powie prawdę? Zachwiałam się, lecz w porę oparłam się o umywalkę. Westchnęłam głęboko przymykając oczy. Po chwili otworzyłam je  z powrotem i zrzuciłam z siebie ręcznik ubierając piżamę. 
   Usłyszałam hałas na dole. Pierwsze co przyszło mi na myśl to niespodziewana wizyta Matt'a. Lecz jednak jak na niego, pierwsza w nocy to za późno jak na odwiedziny.
Czym prędzej zawiązałam na kokardkę sznureczki od spodenek znajdujące się w biodrach i otworzyłam drzwi od łazienki. Uderzyło mnie chłodniejsze, świeże powietrze. 
   Usłyszałam stłumione głosy z dołu i podążyłam do źródła dźwięku. Zbiegłam na dół po schodach i stanęłam jak wryta, widząc Harry'ego przepychającego się w drzwiach z jakimś facetem. Kłócili się o coś i Hazz zaczął go wyganiać z domu.
- Nie. Nie stawię się tam z nią, rozumiesz? -wybełkotał mój chłopak chwiejąc się na nogach.
- Styles. Twój szef...
- Gówno mnie on obchodzi! Dajcie wy mi wszyscy święty spokój! 
Popchnął mocniej mężczyznę i tamten zachwiał się lekko i znalazł się na zewnątrz. Miał coś jeszcze powiedzieć, lecz Hazz zatrzasnął mu z hukiem drzwi przed nosem. Miał napięte mięśnie i opierał się o drzwi jedną ręką. 
- Ja pierdole... -warknął pod nosem i odwrócił się w moją stronę. Dopiero teraz zorientował się o mojej obecności. Ja także coś spostrzegłam. Hazz był całkowicie pijany. Ledwo trzymał się na nogach, miał podkrążone oczy a jego włosy były bardziej rozczochrane niż zwykle. 
- Widziałaś? -spytał. Potrząsnęłam tylko głową. 
Brunet wyszczerzył zęby w uśmiechu, pokiwał przecząco głową i ruszył przed siebie zahaczając o mnie ramieniem. Poszedł schodami na górę, a po chwili ja za nim. Chłopak kierował się do naszej sypialni. Nie zdejmując nawet butów i ubrania, walnął na łóżko i jęknął z zadowolenia. Patrząc na mnie, poklepał miejsce obok siebie. Niepewnie siadłam obok niego po turecku. 
- O.. O co chodziło? Gdzie ty byłeś? Jesteś pijany! -podniosłam nieświadomie głos.
Harry przewrócił się na plecy i założył ręce za głowę wbijając wzrok w sufit. 
- Byłem na spotkaniu służbowym. Wykląłem wszystkich i powiedziałem, że nie chcę się spotykać na najbliższej gali z Jennifer. Powiedzieli mi, że muszę na co się nieźle wkurwiłem... A potem poszedłem się upić. -powiedział jakby nigdy nic. 
Zagryzłam wargę. Teraz to ja się wściekłam. 
- I to powód do tego, aby się upić? Musisz z nią iść! -wrzasnęłam zrywając się z łóżka na proste nogi. 
Harry popatrzył na mnie zaszokowany. 
- To ja ci pomagam. Ja robię wszystko, żebyś nie zwalił tej zasranej umowy a ty masz na to wyjebane! Masz tam iść i koniec! -wydarłam się i dopiero po chwili zorientowałam się co ja robię. Skapnęłam się, co jest powodem mojego wybuchu. Bałam się. Bałam się, że Matt mimo iż mu najprawdopodobniej zapłacę i tak wygada wszystko. A może gdyby Hazz bardziej wczuł się w rolę, może nikt by nie uwierzył mojemu byłemu chłopakowi?
- Pogadamy jutro. Jak wytrzeźwiejesz. -rzuciłam odwracając się na pięcie i wyszłam z sypialni.
   Tę noc spędziłam na kanapie. 



Nowy rozdział. Myślę że do zniesienia.
Nareszcie zaczęło się coś dziać :)
Pojawił się dawny chłopak Cherrie który zaczyna ją szantażować.
Hazz wrócił najebany a Cher każe mu się spotykać z Jen.
Możecie domyślać się w najbliższym czasie dużego udziału Matt'a ;)
Co do Lou to nie wiem kiedy się pojawi bo ma "focha" na Cher XD
Chłopak na zdjęciu to Matt!!! 
I ZAPRASZAM DO ZADAWANIA PYTAŃ!!! KLIK!
To tyyyyyle ^^
#lovki  #kiski  #yo  :)


30 komentarzy:

  1. Wow, jaki super rozdział. I ten Matt grr... Koszmarny Szantażysta nje lubię go :c
    Pięknie zapraszam do mnie :p
    http://mential-stories-from-me.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omfg. Pierwszy raz pierwsza <3
      *tańczę taniec radości*

      Usuń
    2. Dziękuję <3
      Haha xdd Czemu od razu go nie lubisz? Wiesz... Nie zawsze zachowanie kogoś świadczy o wszystkim. :*
      XD
      Fajnie że jesteś pierwsza <3

      Usuń
    3. Nie lubię facetów, których nie ma, a potem nagle są... ;___;

      Usuń
    4. problemy serduchowe? też mam :\
      całuuusy lassski!

      Usuń
    5. Ugh. Ostatnimi czasy w ogole mam dość facetów!!

      Usuń
  2. Matthew powiadasz? ;p
    Czyżby to zemsta nazywając tym imieniem akurat "czarny charakter"? xdd hahhaha
    Wiesz też bym chciała żeby jak to wcześniej mówiłaś tak "nie szczególnie wychodziły mi rozdziały"..
    Rozdział jest geniallny i szczerze mówiąc jeden z lepszych ;)
    Ale poważnie jest w nim oś intrygującego, co mnie pociąga xdd
    Stawiam, ze to ten Matt *.*
    Ogólnie to on mi się podoba ^_^
    Jak wiemy mam tendencje do zwracania uwagi na dupków..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matthew. Owszem. Zemsta. ON to jebeny dupek! Nigdy się do niego nie odezwę!
      Mi nie wychodziły. Serio. A teraz się to zmieni bo jestem mega wkurwiona i wszystkie moje emocje przeleję na kartkę.
      Oj... Dziękuję Ci <33
      Haha xd Serio podoba ci się Matt? Widzę, że lubisz Bad Boy'ów. <3 I nie uważam tego za dziwne xd
      Też tak mam ♥

      Usuń
    2. To trochę dziecinne, ale popieram ;P
      Wyżyj się ;D
      Ja bym go jeszcze na blogu np. pobiła xdd
      I np. Rose może mu coś zrobić ;*
      Nie mogę doczekać się aż przeczytam to co napiszesz pod wpływem tych emocji *.*
      Podoba mi się ten Matt i to max ^_^
      Jak to mówią grzeczne dziewczynki lubią niegrzecznych chłopców ;3
      I chciałbym mieć dla siebie takiego Bad Boy'a ale żeby mnie bronił i szanował jak Hazz w Dark'u <3
      Taki chłopak to mój ideał ;D
      I zobaczysz znajdę sb takiego i wezmę z nim ślub^^
      A Ty będziesz moją druhną ;D

      Usuń
    3. Wiesz... To co zrobiłam, chyba też było dziecinne. Wiem, że dałam mu w kość tymi słowami, ale nie żałuję, że odebrałam!
      Oj xd To co napiszę, będzie... No cóż. MEGA. Mam takie pomysły, że coś mi się robi.
      Hah! Jakaś ty skromna... Tak. Jesteś Bad Girl :*
      Ooo.. Hazz z DARK. *__*
      Ale on zostawił Bo :/
      Ipp! Tak, to moje marzenie być twoją druhną. Ale serio. Będę miała śliczną sukienkę i w ogóle. A moi partnerem będzie Hazz i Lou <3
      I atrakcją będzie pan M. Dziwka :**

      Usuń
    4. Nic na to nie poradzisz taki okres w życiu ;p
      Podejmuje sie irracjonalne decyzje ;D
      Wiem coś o tym- przerabiałam to..
      Ja chcę to przeczytać!
      Ejj.. Jak napiszesz cos to weź mi wyślij kawałek ;)
      Ploseee ;*
      Ale o co Ci chodzi..?
      Czemu niby jestem Bad Girl? xdd
      Hazz i Bo się zejdą =)
      Czy cie pogięło?!
      Jeśli będę brała ślub z Harrym to jakim cudem on będzie ci towarzyszył?! O_o
      Po moim trupie pójdziesz z Harrym na to wesele ;*
      A pan M. skoro lubi być męską dziwką to pozwolę mu być striptizerem na moim wieczorze panieńskim tylko niech najpierw się wyrzeźbi *.* hahahahahha

      Usuń
    5. Zasrany i chujowy okres w życiu. Masakra jakaś normalnie... I ja się dziwię, że przez to przebrnęłaś.
      Hah! Chciałoby się czytać, no nie? Może ci wyślę. Zobaczymy ;)
      Ej! Hazz się będzie żenił z Lou więc heloł! xdd
      Haha! Pamiętam jak go pytałaś czy ma opalony brzuch Xd Ale na dziwkę się nadaje. I mówię to szczerze i nie tylko my dwie tak sądzimy!
      Ale wiesz co? Jestem szczęśliwa, że tak się stało... Nie będę się martwić i zasmucać. Żyję dalej! A to dzięki tobie też...
      KC <3

      Usuń
    6. No tak bo jestem taką sierotą, która sb nie radzi z życiem..
      Wyślij proszę xdd
      Nie ja wyjdę za Harrego ;D
      Ale w sumie to głupie tak go obrażać jak nie może się obronić :/
      I popieram twoje nastawienie ;*
      Dzieki mnie?
      Ja nawet nie rozumiem co takiego robię..

      Usuń
    7. Nie jesteś sierotą? Jesteś wyjątkowo silna, zważając na tego pewnego chłopaka co z nim musisz wytrzymywać...
      No dobra. Wyślę, ci, ale jak się nie uda to co napiszę, to po prostu mi powiedz, ok?
      Jak to nie rozumiesz? Po prostu jesteś. A to dodaje mi sił. Bo mam taką zajebistą przyjaciółkę <3

      Usuń
    8. Szczerze mówiąc on to moje najmniejsze zmartwienie ;p
      Ja sama jestem swoim największym problemem i obie wiemy, że taka jest prawda ;D
      Moje pieprzone myśli i wymysły..
      Jasne, ze Ci powiem xdd
      Przecież wiesz, ze potrafię być szczera do bólu ;)
      Ooooooooooooooo <333
      Miło, że tak o mnie myślisz zważywszy na to, że się nie widziałyśmy ;p
      W każdym razie czuję jakbym znała Cię osobiście ;*

      Usuń
  3. suuuupcioo!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... Co do pierwszej części tego rozdziału to już znasz moją opinię xD
    Wiesz co, fajna ta postać Matt'a.
    Podoba mi się, że wprowadziłaś tu takiego złego chłopca ;-)
    Mam nadzieje, że troche nawywija w opowiadaniu
    ^^
    Całuje,
    Mary <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak xd
      Znam Twoją opinię aż za dobrze :D xdd
      Serio Ci się podoba? Tak szczerze, to mnie nawet też :3
      Nooo! Największy Bad Boy w opowiadaniu, chociaż Hazz też się zmienia :D
      Oj... Nawywija i to dużo. Ale nie powiem Ci co narobi, bo chcę, żebyś miała niespodziankę. I chcę żebyś miała takie szoki jak będziesz to czytała ^^

      Usuń
    2. Harry się zmienia? Co się z nim stanie?!

      Usuń
    3. Nie mogę powiedzieć <3

      Usuń
    4. ale jesteś... :PP :*

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest super <3
    Serio napisałaś go idealnie :D
    I dodałas go tak szybko *.*
    Hmm ten Matt taki buntowniczy :p
    Pewnie sporo namiesza i powie światu ze oni nie są kuzynami :p
    A Harry się z nim może spotka i mu przywali xd rany te moje domysły ;)
    Czekam na kolejny ^^
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Serio idealnie? Miło się zrobiło :3
      Dodałam szybko, bo napisałam go wcześniej i chciałam jakoś wynagrodzić to, że mnie dawno nie było i w ogóle za brak neta...
      Co do tego, czy namiesza i czy wygada to się dopiero okaże :)
      Taaaak... Chciałoby się bójki, no nie? A wątpię w to, czy byłoby to dobre rozwiązanie całej akcji.. xdd
      Ale twoje pomysły są ciekawe ;)

      Usuń
    2. Tak wedlug mnie jest idealny *.* niczego nie brakuje, niczego nie trzeba odejmowac czy coś :p
      Ją czuję że namiesza przez to że jest i tak mało bohaterów więc oni na pewno nie pojawiaja się przypadkiem :*
      Taak innym pomysły daje a sama czasem nie potrafię dla siebie czegoś wymyślić :p
      I dodałam nowy rozdział :3
      A i kiedy nowy? :D

      Usuń
    3. Ojej... Zarumieniłam się :3
      Ej... A chciałabyś więcej bohaterów? Bo mogłabym coś powymyślać, ale potrzebne mi wasze zdanie :)
      No powiem, że on namiesza :D
      Okkk. Będę czytać :**
      Nowy nie wiem kiedy... Ale niedługo :)

      Usuń
    4. dodaj szybciutko!!!
      czekamyyy ....

      Usuń
  7. Przepraszam ze długo nie dodaję :'(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic nie szkodzi, ze długo nie ma XDD
    Rozdział super. Myślałam tylko że on ją wyrucha *__*

    OdpowiedzUsuń